O tym, jak jedna kreska zmieniła życie...czyli od początku...

Jak się zachowuje kobieta, kiedy dowie się, że jest w ciąży? Odpowiemy: "Różnie", "To zależy od jej sytuacji życiowej"... Jedna płacze z radości, a druga ze strachu... Nie można tu mówić o smutku, bo jak może się smucić, gdy wie, że właśnie TU i TERAZ nosi w sobie Nowe Życie? A jak było ze mną?

Zdecydowanie ta druga opcja. Strach. Bo było tyle planów...bo przecież od wakacji miałam zacząć nową pracę, już w zawodzie; bo przecież jeszcze jeden rok studiów; bo przecież chciałam jeszcze nacieszyć się życiem we dwoje, podróżować, bawić się, żyć beztrosko.. mnóstwo ALE, bo do tej pory żyłam bardzo szybko. ALE plan ułożony przez Kogoś Innego był inny. Okazało się, że czas powiedzieć STOP... Przynajmniej tak mi się wydawało na początku, bo trzeba było nauczyć się żyć inaczej...

Z każdym dniem jednak docierało do mnie coraz bardziej, że z nami jest już ktoś Trzeci. I wbrew temu, jak sobie wszystko wyobrażałam, życie zmieniło się, ale wcale nie na gorsze. Nie mówiąc już o tym, jak bardzo umacnia się relacja między dwojgiem ludzi, czekających na trzeciego członka rodziny. Wcale nie musiałam w tym czasie rezygnować z tego co kocham. Wciąż przy każdej nadażającej się okazji podróżowaliśmy, ja mogłam uprawiać sport, choć trochę delikatniej niż do tej pory, pracę magisterską napisałam w czasie wakacji, więc tak naprawdę wszystko to, o co najbardziej się bałam wspaniale się układało.

I do czego dążę? A do tego, że wbrew temu jak niektórzy myślą, (przyznaję się, że kiedyś chyba ja też tak trochę myślałam...), bycie Matką, młodą Matką! nie oznacza, że nasze życie się kończy! Fakt - zmienia się, ale jeżeli tylko naprawdę chcemy to możemy wszystko! Możemy żyć normalnie, rozwijać swoje pasje, cieszyć się życiem, zwiedzać świat, spotykać się z przyjaciółmi, bawić się, nadal być Kobietą w akcji i może nawet, w tym trio, daje to jeszcze więcej radości! Właśnie to chciałabym pokazać: osobom, które są gdzieś poza tym i może, tak jak ja kiedyś, w głębi duszy myślały w ten niewłaściwy sposób o rodzinie i macierzyństwie. Także Kobietom, które być może też przeżywały/przeżywają lub będą przeżywać ten strach, o którym wspomniałam na samym początku.

janko-ferlic-152866-unsplash

A wiecie, jaki tekst mi wtedy towarzyszył? Reklama Ikei trafiła w ten czas w sedno sprawy i podsumowała to wszystko idealnie! "Zmiany bywają, małe i duże, nie pytają, czy jesteśmy na nie gotowi, ale jak przychodzą, to jesteśmy". Tak po prostu!

3 komentarze:

  1. Świetny tekst i genialne podsumowanie tematu :). Masz 100% racji w tym co piszesz. Ja zupełnie inaczej wyobrażałam sobie zobaczenie 2 kresek na teście, niż to było w rzeczywistości. Jednoczesny strach, radość, łzy i miliony myśli. Ale wystarczyło troszkę czasu, żeby do myśli się przyzwyczaić i uświadomić sobie, że ze wszystkim da się radę :). Jeszcze raz powtórzę - super post. Wszystkiego dobrego dla Was ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie jedna kreska zmieniła świat podwójnie 😉

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.