Czego nie mówić...kobiecie w ciąży


Będąc w ciąży, mogłabym wyliczać ile to cennych rad się nasłuchałam, ile faktów, że "w ciąży/po ciąży zawsze...(i tutaj pojawiały się różne ciekawe kąski)". A ja Wam powiem, że każda ciąża jest inna, każdy przechodzi to inaczej i naprawdę czasem nie ma co generalizować. Przykładowo?

1. Często ludziom wydaje się, że ciąża = rozstępy. Ja tego nie poznałam... Dużo robi tu genetyka, ale też w ciąży poza treningami nie zapominałam o rozciąganiu, myślę, że to sporo dało.

2. "Masz zgagę, zaparcia, srarcia, puchną Ci nogi..."? - Nie, serio, kobietki w ciąży to nie są biedne, schorowane babinki. Wiem, że na pewno dużo kobiet doświadcza takich dolegliwości, ale jestem żywym dowodem na to, że nie wszystkie

3. "Nie zdziw się jak po ciąży zostanie Ci wielki worek zamiast brzucha..." - Nie będę wstawiać tu zdjęć, ale worka nie miałam i nie mam ;) Od razu po porodzie było trochę nadmiaru skóry, nie będę mówić, że nie. Jednak z każdym dniem ten nadmiar był mniejszy, a ćwiczenia cały czas dają duże efekty. Po porodzie nie miałam problemu z wejściem i dopięciem się w spodniach z przed ciąży - to był dla mnie wystarczający dowód, że nie jest źle ;).

4. "...bo przecież w ciąży możesz jeść za dwóch!" - Jeżeli jadłabym za dwóch, to na pewno nie przytyłabym 7 kg, ale z trzy razy więcej. Zapotrzebowanie kaloryczne zwiększa się, zależnie od trymestru, średnio tylko o około 360-475 kalorii, czyli na pewno nie odpowiada to drugiej porcji obiadowej. Amen. :)

5. Bardzo lubiłam też opowieści o tym, jak to zmienia się życie, zero wyjazdów, zero spotkań...a nawet dla samych siebie brakuje czasu. Nie napawało mnie to zbytnio optymizmem...;) Prawda jest taka, że wszystko to kwestia organizacji. Życie się zmienia - racja. Pierwsze dwa, trzy miesiące, dopóki Mały Domownik się nie ureguluje, nie są łatwe. Ale potem, jeśli się chce, to  naprawdę...dziecko nie jest balastem. Wymaga jedynie przygotowania i zabrania 13478 rzeczy więcej :). A dla siebie też mamy czas i pożytkujemy go o wiele lepiej, niż zanim pojawiła się Amelka - bardziej doceniamy i cieszymy się każdą chwilą bycia razem.  

6. Uwaga, teraz moje ulubione pytanie! "Kiedy kolejne?" #%$^Z&(& - Uwierzcie! Po niełatwych 9 miesiącach, porodzie, choćby nie wiadomo jaki był lekki, a następnie nagłym zderzeniu z rzeczywistością...to pytanie nie jest na miejscu, naprawdę :D I wiele kobiet (nie mówię, że wszystkie, ale ja NA PEWNO), kiedy usłyszą po raz kolejny takie pytanie, ma ochotę wyjąć z kieszeni mini siekierkę. 

Prędzej czy później każdy będzie miał do czynienia z siostrą, koleżanką, kimkolwiek...kto będzie akurat w stanie błogosławionym ;) I naprawdę, czasem lepiej nie mówić niektórych rzeczy, zarówno przed jak i po porodzie... ale także kobietkom, które dopiero to czeka. Możliwe, że to baaaardzo ułatwi tym Paniom przeżywanie tego pięknego, ale jakże trudnego czasu. ♥️


134 komentarze:

  1. Świetny post, mimo tego ze nie byłam jeszcze w ciazy to jestem przekonana ze nie chciałabym usłyszeć właśnie takich pytan czy stwierdzeń, dlatego zgadzam się z tobą w 100% ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się całkowicie. Nie mówić w kobietom w ciąży ale także młodym kobietom, które dopiero planują dzieci. Zniechęcają a potem się dziwią, że coraz więcej par wybiera łatwiejsze życie bez dzieci, bo po co rezygnować z urody i życia towarzyskiego. Zresztą moja mama czwórkę urodziła i urodę zachowała (nawet ze mną ją mylą) a i pół świata z nami zwiedziła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie otóż to! Racja, ze to dotyczy także młodych kobiet, które czekają te rzeczy :)

      Usuń
  3. Haha, fajnie, z humorem i nieco przekornie :) Gdybym była w ciąży, te teksty z pewnością mnie też by irytowały. Szczególnie ostatni!

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaaa..."jak urodzisz to się skończy Twoje prowadzenie bloga"...slyszalam milion razy. Opiekuje się synkiem, jest ze mną 24 na dobę ale wcale nie rezygnuje przy tym z siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się dobrze człowiek zorganizuje, to na wszystko znajdzie czas :)

      Usuń
  5. Ja z chęcią dopisałabym jeszcze inne teksty do tej twojej listy ale przyznam Ci się szczerze, że ja totalnie ignorowałam takie gadanie. Bardziej denerwowały mnie komentarze kiedy dziecko się juz urodziło i zaczęły pojawiać się złote rady dotyczące opieki nad nim :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno znalazłoby się jeszcze sporo, ja zawarłam tylko cześć...:D To swoją droga, chyba na kolejny wpis...:D

      Usuń
  6. Świetnie napisany post... ludziom niestety często brakuje taktu i zrozumienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się, że używasz tego określenia "w stanie błogosławionym". To dobrze, że rozwiałaś kilka stereotypów co do ciąży:). Przepiękne zdjęcie <3
    Pozdrawiam!
    www.aleksandraczaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy wpis. Szczególnie, że jestem na etapie ponownego starania się o dziecko:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny wpis. Chociaż nie byłam jeszcze w ciąży zgadzam się w 100 %. Super zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Punkt 5 trafiony. Nie jestem i nie byłam w ciąży Ale irytuje mnie podejscie takie ze kobiecie w ciąży nic nie wolno jakby była śmiertelnie chora i musiała leżeć w łóżku. Ja rozumiem że ciąża to ciąża i trzeba uważać i też każdy inaczej ja przechodzi Ale bez przesady, każda kobieta zna siebie i wie gdzie jest granica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, niektóre kobiety znoszą ciąże gorzej, ale to nie jest choroba - tak jak napisałaś :)

      Usuń
  11. Oo ten wpis przydałby się wielu osobom, juz nie raz slyszałam takie "teksty" do kobiet w ciazy a one nie sa na miejscu. Najwidoczniej nie wszyscy to wiedza ;) w koncu ciąza to piekny czas w zyciu kobiety. Świetny post, pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre teksty na pewno życia nie ułatwiają :)

      Usuń
  12. Ostatnia rzecz spotyka często mnie "kiedy dziecko?". To tak, jakbym wcale go nie chciała, a przecież bardzo chce, tylko to nie jest jeszcze ten czas. I to pytanie bardzo denerwuje, mam wtedy ochotę wyjść i nie wracać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie, takie słowa też się zdarzają...;)

      Usuń
  13. No właśnie kiedy kolejne, albo kiedy planujecie jeśli chodzi o pierwsze dziecko takie pytania są czasami tak jak napisałaś #%$^Z&(& :D ale cóż niektórzy tacy są byli i będą, trzeba się uodparniać na takie teksty.
    Piękne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, albo czasem trzeba udawać, że się nie słyszy :)

      Usuń
  14. Super wpis! :) Mam dokładnie tak jak opisujesz :) Super to ujęłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie w ciąży to najbardziej denerwowało to wpychanie jedzenia bo mam jeść za dwoje... Masakra. Zawsze mówiłam że mam jeść dla dwojga a nie za dwojga 😉 fajny wpis 😀

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie byłam jeszcze w ciąży, ale w przyszłości bardzo bym chciała. Chyba każda kobieta o tym marzy :) Mam nadzieję, że nie będę słuchać takich słów a na pytanie "Kiedy następne" ironicznie odpowiem, jak tylko puszczą szwy :D Wspaniały post!
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj dużo osob chlapie językiem na prawo i lewo. Niestety tutaj pozostaje kwestia kultury. Mnie się ciągle pyta teściowa: a kiedy dzidziuś? Ale przestalam jej już odpowiadać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba wpuścić jednym uchem, a wypuścić drugim- często jedyna metoda :)

      Usuń
  18. Oj zdecydowanie się zgadzam, nie byłam jeszcze w ciąży, ale dokładnie wiem jak wygląda obcowanie z takimi kobietami. Poza hormonami, które często biorą górę, ten stan jest rzeczywiście piękny i szczerze choć jeszcze nie czuję się na siłach, nie mogę doczekać się założenia swojej własnej rodzinki �� Pozdrawiam serdecznie ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wiele trudów, ale jednak większość to te piękne chwile ...:)

      Usuń
  19. Kochana, niestety ale wszystko co napisałaś to sama prawda😂. A oprócz tego co wymieniłaś, mnie do szału doprowadzają przeróżne zabobony, typu : nie farbuj, bo dziecko będzie rude 🤣. Noo.. A teksty dotyczące braku czasu dla znajomych, na seks, romantyczna kolacje czy zakupy po porodzie, też nie dodają ciężarnej otuchy. Bardzo fajny wpis kochana, buziaki dla Was 😍😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tematu zabobonów nawet nie poruszam, bo nie skończyłabym pisać ...:D Znalazłoby się jeszcze wiele takich nowinek :D

      Usuń
  20. Fajny post, świetnie się czytało.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nam do ciąży jeszcze daleko, ale planujemy dzieci :) Mamy nadzieję, że nigdy nie usłyszymy takich słów, bo chyba zwariujemy! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak słyszy się je po raz n-ty to naprawdę można zwariować...:D

      Usuń
  22. Bardzo ciekawy post:) Na pewno żadna kobieta w ciąży nie usłyszy ode mnie tych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo dobry wpis. Takiego typu rzeczy mówiono mojej siostrze jak była w ciąży i aż mi się tego słuchać nie chciało. Wogóle nie lubię takich głupich powiedzeń. Ktoś to wymyślił i niestety się przyjęło...

    OdpowiedzUsuń
  24. świetny wpis! Jeszcze w ciąży nie byłam, więc tych wszystkich rad i prognoz nie słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Słowa krytyki można usłyszeć wszędzie, czasami od najbliższych niby w dobrej wieże. Nie byłam w ciąży ale takie rady w dobrej wieże pod innym kontem również często słyszę. Ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny tekst i piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Na wakacjach juz nigdy nie odpoczniesz - takie hasło usłyszałam jeszcze przed ciążą co prawda.... ale kolejne, które okazało się wielkim mitem.

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo fajny post ;) jest wiele tematow ktorych nie powinno sie mowic kobiecie w ciązy i masz racje ciaza to nie choroba ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wszystko się zgadza poza 6! My tuż po narodzinach Helenki zapragnęliśmy kolejnego bobo ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście znam też przypadki, kiedy rodzice od razu decydują się na kolejne dziecko i podziwiam takie osoby! :)

      Usuń
  30. Mi raczej żadne takiego typu teksty nie przeszkadzały. Ciążę przechodziłam ciężko, dlatego lubiłam gdy ludzie pytali mnie o to czy o tamto, albo coś domawiali ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wielu ludzi niestety myli ciążę z chorobą... Błędnie zresztą... Ja z tego co pamiętam chyba nie spotkałam nikogo podczas moich dwóch ciąż, kto by mi jakoś mocno zalazł za skórę swoimi słowami... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też raczej wszystko przyjmowałam z przymrużeniem oka, bardziej to wszystko trzeba było potraktować z uśmiechem aniżeli ze złością :)

      Usuń
  32. Tak naprawdę chyba większość problemów ciążowych ma genetyczne podłoże.

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetny wpis, na pewno przyda mi sie na przyszłość :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Trochę Ci zazdroszczę bo ja w ciąży nieźle się namęczyłam ale w ramach braku wyjazdów lecimy z małym na tydzień do Włoch ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No...tak jak napisałam, niestety albo stety, każda ciąża jest inna :)

      Usuń
  35. Jeszcze w ciąży nie byłam, ale domyślam się, że niektóre gadki czy pytania mogą być irytujące. Rozstępy to jak mówisz, zarówno kwestia genetyki jak i ruchu czy zdrowej diety - zresztą nie trzeba być w ciąży, ażeby mieć rozstępy, wystarczy się głodzić, a następnie wpieprzać setki paczek czipsów, a następnie znowu się głodzić - także dziecko do tego nie potrzebne:D z tym jedzeniem za dwóch to pewnie niektóre osoby się usprawiedliwiają, bo lubią jeść :D
    A problemy z ciążą zależą zarówno od genetyki jak i budowy ścianki macicy - mi lekarka powiedziała, że najprawdopodobniej będę ciążę przechodzić ciężko...

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja niestety rozstępy poznałam i przez te ostatnie tygodnie robi się ich coraz więcej, mimo,że nie przytyłam dużo. różnego rodzaju balsamy dla ciężarnych rezultatu nie zdają, więc pewnie jest tak jak mówisz, że to wina genów. W mojej rodzinie kobiety mają je, ale po ciąży na szczescie znikają ;) słyszalam ze olej kokosowy tez działa cuda więc zaczynam go stosować. zobaczymy.
    jest wiele rzeczy które wkurzają, ciagle pytania 'jak sie czujesz'... mam wrazenie, ze ludzie nie pytają o to z troski, a z racji tego ze wypada... i wieczne macanki... i to, jak zmieni nam sie zycie, jak mamy wychowywac synka i co mam robic... bo oni robili tak ze swoimi dziecmi... (i notabene nie mogą spokojnie isc na kibelek, bo dziecko beczy i lezie za nimi - z pewnoscia bede sluchala takich rad)
    to chyba jest najbardziej wkurzajace.
    post na 5+. Zdecydowanie umiescilas w nim wiekszosc rzeczy ktore denerwują... i te stereotypy o tyciu i jedzeniu... toz to smieszne... osobiscie zaczelam tyc w polowie 3trymestru, przez problemy z cisnieniem i leki ktore przyjmuje... tak to tylko brzuszek i maluszek ciążył ;P
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie w Twoim przypadku też tak będzie, że potem znikną:)) Ano właśnie... Mi też najwięcej przybyło w 3 trymestrze, taka chyba kolej rzeczy, a jak jeszcze dochodzą jakieś inne problemy - tak jak piszesz - to pewnie tym bardziej :)

      Usuń
  37. mam nadzieje że dzięki takim wpisom uwrażliwiajacym mniej będzie takich tekstów...

    OdpowiedzUsuń
  38. Te pytania to są tak samo na porządku dziennym dla otoczenia jak i głaskanie cudzego brzuszka ;-)
    Bardzo fajny tekst :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie , o niektórych rzecZach już nawet nie wspominałam, takich jak głaskanie brzuszka, chociaż akurat tego nie miałam tak często :D :)

      Usuń
  39. Ostatni tekst jest totalnie nie na miejscu, bo jak można pytać kobietę, która urodzi dziecko o kolejne? Super, że nie miałaś ciężkiej ciąży ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie chodzi o to, ze jest całkiem nie na miejscu, ale kobieta w takim momencie swojego życia naprawdę nie mysle o szybkiej powtórce z rozrywki haha :) Oczywiscie NIE KAŻDA! :)

      Usuń
  40. Bardzo przydatny post! Czasami się po prostu nie myśli co się mówi, a może to urazić. Śliczne zdjęcie na samym końcu! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Podoba mi się ten post dużo potrzebmych informacji ale z humorem :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Dobrymi radami to jest piekło wybrukowane. W ciąży byłam osiemnaście lat temu .Zima, mróz a ja śpię przy otwartych oknach...
    Rad wtedy nie przyjmowałam do siebie
    Pozdrawiam
    https://londynsrondyn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  43. Ciąża to piękny czas. ja nie przechodziłam jej najlepiej : obrzęki bardzo mi dokuczały starałam się nie obżerać dużo chodzić i jakoś przeżyłam ten czas. Po ciąży trzeba ćwiczyć - to będzie dobre dla ciebie i dziecka faktycznie umiejętność organizowania się z dzieckiem bezcenna😃

    OdpowiedzUsuń
  44. Zgadzam si z Twoimi wypowiedziami, te pytania były bardzo irytujące...

    OdpowiedzUsuń
  45. Faktycznie te wypowiedzi nie na miejscu gdy są mówione do kobiet w ciąży. Fanie, że napisałaś taki post ostrzegając przed tym.

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja mimno mojego wieku (27 lat) nie byłam jeszcze w ciąży i nie wiem czy będę, więc nie wiedziałam jak kobieta w ciąży odczuwa te wszystkie teksty ze strony otoczenia ale po przeczytaniu twojego wpisu już wiem :) Dużo osób ma jakieś starodawne stereotypy na temat ciąży, a potem gadają głupoty ale nie warto ich słuchać, tylko kobieta w ciąży we jaki ma organizm i jak ciąża na nią wpływa. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, każdy organizm jest inny i „działa” inaczej :)

      Usuń
  47. Ja chyba w jakiś magiczny sposób uchroniłam się od tych wszystkich pytań, być może dlatego, że byłam w ciąży na trzecim roku studiów i jakoś nikomu ne przychodziło do głowy zadawanie głupich pytań, albo straszenie, choć miałam już kilka koleżanek-matek. W sumie dwóch rzeczy żałuję: nie posłuchałam się koleżanki w sprawie nieustannego nawilżania skóry olejkiem i rozstępy mam, i nie posłuchałam się mamy odnośnie "ściskania" brzucha po porodzie. Ale, to wszystko nieważne gdy ma się swój skarb na świecie. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat jestem na 5 roku studiów i mam kilka koleżanek matek, choć niewiele - a wydaje mi się, ze głównie takie niecelne pytania i rady pochodzą właśnie od osób, które jeszcze tego nie przeszły :D Dokładnie :)

      Usuń
  48. Fajny pomysł na wpis. Na pewno dla kobiet w ciąży będzie pomocny. W tym okresie na pewno kobiety szukają słów otuchy i poczucia, że wszystkie zachcianki i zachowania są normalnie wpisane w ich stan :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Mądre słowa. Naprawdę, nie ma co dodatkowo stresować kobiet w ciąży np. że dużo tyją albo że dziecko mało się rusza. I tak mają wiele stresów. Niestety, ciocie dobra rada znajdą się wszędzie :/ Matką nie jestem, ale z tego co opowiadała mi moja mama, to takie "porady" od innych mamusiek są najgorsze.

    OdpowiedzUsuń
  50. Och, ciąża piękny stan. Chociaż moja przebiegała różnie. Niestety po ciąży został worek. Need help!

    OdpowiedzUsuń
  51. Świetny wpis! Bardzo się uśmiałam chociaż wiem, że będąc w takiej sytuacji nie byłoby mi do śmiechu. :) Ciekawy wpis, bardzo kreatywny. Będę zaglądać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do niektórych rzeczy trzeba podchodzić z uśmiechem...:D

      Usuń
  52. Rewelacyjny wpis! Naprawdę nie raz jak słyszę takie rzeczy od kobitek to aż mi się krew buzuję :D

    OdpowiedzUsuń
  53. Oj bardzo ciekawy wpis :D Mam nadzieję, że sama nigdy nie spotkam się z takimi pytaniami :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Nigdy nie słucham tych stereotypów o ciąży, jednak ten że każda ma rozstępy po ciąży słyszy się dość często

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed ciąża tez się z tym liczyłam, a spotkała mnie miła niespodzianka, ze nie mam śladu rozstępów :)

      Usuń
  55. Faktycznie sporo pytań jest nie na miejscu i wręcz przykrych (oby kobiety spotykały się z nimi jak najrzadziej, a najlepiej - wcale), ale najbardziej urzekło mnie ostatnie zdjęcie, kwintesencja kobiecości! :))

    OdpowiedzUsuń
  56. Pamiętam jak teściowa powiedziała mi że zostanie mi wielki brzuch po ciąży na zawsze ☺ Na szczęście nie miała racji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba występuje w skrajnych przypadkach...:D

      Usuń
  57. Ucze sie na fryzjera i przekonalam sie ze wlosy i sam fakt bycia w salonie jest czyms wiecej dla kobiec ciezarnych, trzeb naprzwde wlozyc jeszcze wiecej serca w taka usluge.:)

    OdpowiedzUsuń
  58. Mnie nikt nie pytał, a sama zaraz po porodzie mówiłam, że mogę zachodzić w kolejną ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. Mnie najbardziej denerwowało, kiedy mówili mi, że mogę jeść za dwóch i na pewno dziecko zmieni moje zycie na tyle, że nie będę mogła robić tego, co do tej pory. Jak się okazało, dziecko nie jest przeszkodą w niczym, a w wielu sytuacjach bardzo pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
  60. bardzo fajny wpis, ale u mnie odkąd mam dziecko wiele się zmieniło. wlasnie nie mam kiedy wyjsc, nie mam czasu dla siebie. siedze z córką sama od poniedzialku do piatku. znajomi się wykruszyli, bo wolą balowac, a nawet jakbym chciala gdzies wyjsc to nie mam z kim dziecka zostawic. nie mam luksusu dziadków , ktorzy mi przypilnują ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety tez jestem przez cały tydzien zajęta, a dziadkowie nie na miejscu i wszyscy pracujący, także tez nie mam takiego komfortu :) Ale z Mężem próbujemy jakoś pogodzić to, żeby każdy miał chwile oddechu - ja zwłaszcza, bo jednak zajmowanie się dzieckiem meczy zarówno fizycznie jak i psychicznie i często potrzebna jest odskocznia :)

      Usuń
  61. Takie opowieści są straszne. Mam koleżankę, która jest w pierwszej ciąży. Razem siedzimy w pracy i słuchamy tych wszystkich historii. Efekt tego jest taki, że ona biedna jest przerażona, a ja zniechęcona do posiadania dzieci. Eh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak to czasem działa..dlatego trzeba obalać stereotypy :)

      Usuń
  62. Jestem teraz w drugiej ciąży i tak zgadzam się każdą jest inna. Pierwsza to było tak jak piszesz super się czułam nawet cera i włosy się poprawiły. Natomiast druga to masakra. A te wszystkie" dobre rady" od osób trzecich.... szału idzie dostac;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie tez tak słyszałam, ze pierwsza ciąże można przechodzić świetnie, a przy kolejnej nigdy nie mamy takiej gwarancji... Co do osób trzecich - wpuszczać jednym uchem, a drugim wypuszczać, czasem najlepsza opcja :D

      Usuń
  63. podoba mi sie blog, ciekawie piszesz :) obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Ja uwielbiałam opowieści jak to teraz będzie strasznie i, że koniec życia - a mi się wydaje, że to chyba początek życia!! I moje ulubione pytanie - ile przytyłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez tak twierdze :) Nie będę upiększać i mówić, ze zawsze jest super ekstra kolorowo...ale jest wiele pięknych chwil! :) I dużo więcej radości :)

      A to pytanie - number one! :D

      Usuń
  65. Bardzo fajny post. Ja urodziłam swoją córeczkę 9 miesięcy temu ( w sumie przez cc) i to już po 30-tce i mimo że początek i koniec ciąży nie był dla mnie łatwy ( pierwszy trymestr mdłości, wymioty itp. a końcówka zakończyła się przedwczesnym szpitalem, miałam gestozę i trzeba było wywoływać poród szybciej ) to i tak bardzo pozytywnie wspominam całą ciąże jak i poród. Dla mnie najważniejsze jest to, że moja kruszynka przyszła na świat cała i zdrowa. Macierzyństwo to coś pięknego >3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez z perspektywy cZasu bardzo miło wspominam ten czas, choc zdarzały się również różne trudności :)

      Usuń
  66. Suer,że o tym piszesz :) Trzeba uświadamiać społeczeńswo,że ciąża to nie zawsze piękny i wspaniały czas, są też różne i nieprzyjemne dolegliwości, do tego dobijające pytania jakie przedstawiłaś.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  67. Bardzo fajny wpis- zgadzam się co do słowa. Każdy jest inny i inaczej te ciążę przechodzi...

    OdpowiedzUsuń
  68. O tak. Mimo, że nie mam jeszcze dzieci to staram się wejść w skórę ciężarnej kobiety i tak - to by mnie bardzo denerwowalo. Dlatego, jeśli spotkam na swojej drodze niewiastę, która spodziewa się dziecka przeczytam ten wpis jeszcze raz :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  69. A ja bym jeszcze dodała akapit na temat zabobonów typu: żeby nie podnosić rąk do góry czy że na basen nie wolno iść itd. Nic mnie bardziej nie irytowało jak słyszałam, że nic mi nie wolno bo "dziecku zaszkodzę i jak to mam się oszczędzać". Fakt jest taki,że trzeba o siebie dbać i to wcale nie jest równoznaczne z leżeniem plackiem do góry przez 9 m-cy. Ciąża to nie choroba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych zabobonów jest mnóstwo... temat na cały, inny post haha :)

      Usuń
  70. Świetny post:) Gratulacje :) Jeszcze w ciąży nie byłam, dlatego zapamiętam sobie twój post na przyszłość ;)

    OdpowiedzUsuń
  71. Świetny post, naprawdę. Też się nasłuchałam w ciąży tylu rad, że szok. Każda kobieta jest inna, każda ciąża jest inna. Ja nie miałam żadnych rozstępów, czy wielkiego worka zamiast brzucha. Zgaga? również jej nie doświadczyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jesteśmy szczęściary, bo znam osoby, które naprawde na to narzekają...:)

      Usuń
  72. Racja. Ze wszystkim się zgadzam. pięknie wygladasz w ciąży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już za mna, teraz pozostały tylko zdjęcia no i oczywiście dzidzia, która wyszła z brzucha haha :) Ale dziękuje :)

      Usuń
  73. Często również dojrzałe kobiety potrafią przestrzegać przed zabobonami co śmieszy a nie straszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmieszy, a osoby, które to czeka mogą naprawdę przerazić się co do ciąży...:)

      Usuń
  74. Sama prawda:) Jeszcze te historie z porodówki, które niby mają psychicznie nas przygotować, a tylko wywołują paranoje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak... dlatego nie ma co się dziwić, ze kobiety , zwłaszcza młode, tak boja się ciąży...

      Usuń
  75. Bardzo przydatny post dla przyszłych mam i dzięki niemu już wiem, żeby nie pytać kobiety po ciąż: kiedy kolejne ;) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  76. Mnie wkurzały nieproszone porady jak juz dziecko było na świecie. I każdy chciał dorzucić pięć groszy. Nie pytany oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  77. Kiedy kolejne - slysze juz od 3lat :D a co do jedzenia to je sie dla dwoch a nie za ;)

    OdpowiedzUsuń
  78. Świetne poapo,często się z nimi spotkałam gdy ktoś z moich bliskich był w ciąży ;) oiekne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  79. Byłam w ciąży i nie cierpię w niej być. Dla mnie to jak choroba a ja czułam się bardzo chora przez 9 miesięcy i jeszcze 3 po porodzie bo po cc własnie tyle zajęło mi dojście do siebie- czyt przestało mnie boleć tam gdzie mnie cieli. Nie znoszę być w ciąży i nie cierpię kretyńskich dobrych rad. Ja sama wiem co dla mnie i mojego dziecka najlepsze. Koniec. Kropka i jak kto woli Amen.

    OdpowiedzUsuń
  80. W końcu ktoś ze zdrowym podejściem do tematu... Mimo, że nie mam dzieci to nie rozumiem tego wielkiego "halo" wokół nich - nagle stają się najważniejszym obiektem rozmów... Jestem przekonana, że z dziećmi również można wychodzić do ludzi, "normalnie" funkcjonować i rozmawiać na tematy nie związane z rodzicielstwem :) Ponadto organizm kobiety jest tak przystosowany, że przy karmieniu piersią i odpowiednich nawykach żywieniowych bez problemu powinno wrócić się do wagi sprzed ciąży - a przynajmniej tak zasłyszałam na jednym z wykładów i głęboko w to wierzę - więc nie rozumiem tych uwag na temat dodatkowych nie wiadomo ilu kilogramów ;)
    P.S. Mnie pewnie też denerwowałyby uwagi, o których pisałaś w tekście dlatego staram się ich unikać przy rozmowie z ciężarnymi i skupić się na pozytywach :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.